Wzdłuż Odry stanęły takie tablice, informujące o rozmaitych ciekawych aspektach życia rzeki i obok rzeki. Te na przykład zwracają uwagę na starodrzew po obu jej stronach. Kilkusetletnie drzewa. No są, mijam je codziennie, dotykam, fotografuję.
A tu okolice mojego dzieciństwa - osławione Niskie Łąki i przyległości. Przy okazji wizyty u rodziców zastałam taki obrazek. Najpierw pomyślałam, że drzewo było spróchniałe i przez to groźne, ale potem pokojarzyłam fakty - przecież mają tam budować parking! W celu parkowania i przejścia potem przez kładkę do ZOO.
Jest to więc ostatni rok, gdy teren wygląda tak, jak gdy byłam tłuściutkim, ale bacznym obserwatorem z perspektywy wózka czy narączek. Wiele pamiętam. Wpatrywałam się w rzekę, drzewa i rozsypany gruz z poniemieckich kamienic.
Miejsce to jest (było chyba na szczęście) sławne w niektórych kręgach z jeszcze innego powodu - pod kładką znajdowało się ulubione przez złoczyńców miejsce do pozbywania się - porzucania - zwłok. Policjanci śmiali się, że to aby mój dziadek, lekarz sądowy, miał bliżej...
Ale to było dawno.
Jeszcze dawniej spacerowali i pracowali koło niego ludzie ubrani zupełnie inaczej. Obstawiam 300 lat do tyłu.
Przyznam się do kiczowatego sentymentalizmu - zamieniłam parę słów z martwym drzewem.
Zabawa w dom i robienie nam obiadu:
A teraz najciekawsze: w drzewo wrośnięte były narzędzia. Bardzo głęboko. Ciekawam, czy zaskoczyło to piłę:))))
6 komentarzy:
No cóż... Wrocław zmienia się, rozwija, pięknieje... Mimo wszystko, z pozycji nie-codziennego obserwatora, widzę zmiany w kierunku pięknienia, a nie brutalnej urbanizacji ;-)
Oczywiście słyszałaś, że będzie w ZOO 'Odrarium'? Świetny pomysł!
A na łąkach nadodrzańskich spędziłam wiele miłych chwil, dawno temu...
Pozdrawiam!
Pognało mnie też nad Odrę w Poniedziałek Wielkanocny..... ciągota jakaś????
Las Rakowiecki też ma tabliczki.
Słyszałam o projekcie Odrarium, Inkwizycjo, dla niewtajemniczonych:
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,9133045,Zbuduja_odrarium_we_wroclawskim_ogrodzie_zoologicznym.html
Wygląda zachęcająco:) Czekam na uruchomienie!
Oooo, Las też ma?! Ale heca, pójdę zobaczyć! Ciekawe, co tam stoi.
Szłam od Oławki i zaraz za kładką, przy tym stromym zjeździe rowerowym stoi. Przy okazji mimochodem z drogi podniosłam buteleczkę (setną chyba) i denko z porcelanowej filiżanki Hutschenreuther Selb. Miałam potem co szukać w google :)))
Druga tablica mignęła mi od ulicy.
Denka to osobna, bardzo bolesna i bliska mi sprawa. Mam całe stosy denek i buteleczek. Znam takich, co je pięknie eksponują:)
W Lesie Rakowieckim wyrzucano tuż po wojnie rzeczy z pobliskich, zniszczonych restauracji; od lat jest to zagłębie poszukiwaczy takich rzeczy (patrz: hasło w Allegro - "wykopki poniemieckie"). Są tam całe "stanowiska archeologiczne", czyli niebezpieczne, niezabezpieczone doły wykopane w tym celu. Ale tak naprawdę wystarczy podłubać w ziemi patykiem.
:)))) Całe wiosny tam spędzałam :))) bo w maju za dużo roślin a w czerwcu komary :)))Mam sporo cudownych rzeczy i bardzo o nie dbam. I patrząc na nie nie widzę przeciwnika tylko człowieka.
Prześlij komentarz