W wielkanocny poranek odwiedziliśmy dwie wrocławskie świątynie. Po powrocie do domu malowaliśmy z dziećmi impresje na ich temat.
Konkurs polega na tym , by odgadnąć, wnętrza czego przedstawiają malunki.
Sprawa nie jest łatwa, ponieważ dzieła są mocno psychodeliczne. Dlatego przymróżcie oko, wypijcie kielicha i zgadujcie:
Na pierwszym rysunku jest pewna myląca rzecz: naprawdę za oknem nie ma drzewa (to coś z czerwonymi owocami), tylko coś całkiem innego. Ale lubię, jak za oknem jest drzewo, więc tak sobie narysowałam.
Nagrodami są: mapa "Weekend w okolicach Wrocławia";
...przewodnik po mojej kochanej Świdnicy autorstwa Sobiesława Nowotnego;
...a ponieważ jest to konkurs dorosło-dzieciowy, dołącza do nich krokodyl, wykonany przeze mnie, pralny w pralce, jeden z moich najbardziej udanych:
Czekam do zgadnięcia i do końca maja:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Świątyń nie zgadnę, z krokodyla już wyrosłam, a Świdnicki przewodnik mam.Ale muszę się odezwać bo nie dość, że mieszkasz w "moim" ukochanym Wrocławiu, to jeszcze i Świdnicę lubisz, znaczy - sister in soul :)
Moja wrocławska miłość sięga czasów prehistorycznych, w nowych odwiedziłam go chyba tylko ze dwa razy, ale co za różnica? Wypiękniał tylko, dusza została ta sama.
Ja też pozakonkursowo...
Wszędzie widzę macewy :) ale to pewnie dlatego, że w czasie świąt zwiedziłam aż 4 kirkuty!
...A ja myślałam, że Łódź, "Kwiaty polskie", te sprawy... A tu proszę! KryptowrocLOVEianka:)
Dziękuję za dobre słowo:)
Ciociu Bobe, to NIE są macewy! Zgaduj dalej;) Podpowiem, że blisko, tj. topograficznie! Mam nadzieję, że wszystkie 4 zostały obfocone i będą nam zaprezentowane.
Zagadka jest w pewnym sensie łatwa, bo na obu rysunkach są takie jednoznaczne cosie... no, może niejednoznacznie odtworzone:), ale są... już więcej nie podpowiem...
No co, nikt tam nie bywa?! Ta palemka na drugim po prawej nic Wam nie mówi?!!! :DDDD
Prześlij komentarz