Trochę bardzo zmęczona, trochę rozkojarzona, a trochę jednak się zbieram. Pomysły, nieprzeczytane książki, niespotkani ludzie dają się pomału zagonić do orgenajzerów, różnych takich szufladek, na różowe karteczki, do telefonu...
Różne miejsca pukają i chcą, by je wziąć pod uwagę... góry, zielona Ukraina, kawowo-deszczowa Świdnica, coś tam w Cieszynie... albo i to było na Ukrainie...
Ale głównie to zaszyć się i spać, spać i spać...
6 komentarzy:
Muminki przesypiają zimę a my walczymy z Buką
Dość nierówna ta walka
Uuu... Buka... Niedawno ktoś mnie NIĄ straszył... nierówna walka.
Też jestem nieco UNPLUGGED. Zazdroszczę niedźwiedziom. Ale damy radę. W końcu idą święta ;-)
pozdrawiam...
E tam nierówna, moje dzieci co roku lepią Bukę zamiast baławana ;}
ja ją lubię, biedną ...
Będzie dobrze! :)
Mi też zawsze było szkoda Buki, a jak przychodziła do latarni Muminka zamiast tych durnych koników morskich to już całkiem...
Dobra, zbieram się jakoś...
Lepienie Buki - fajnie!
Prześlij komentarz