Piątek mieliśmy w pracy wolny (za sobotę). Wybraliśmy się na całodniową wycieczkę do Cieszyna. Urokliwe miasteczko,spacer wyśmienity, sporo (jak na jeden dzień) do zobaczenia. Do tego dwa kirkuty... Nawet obiad i kawę serwują w pięknych, zabytkowych wnętrzach. Nie byłabym sobą, gdybym nie wyjechała z książką :) (zawsze wypatruję lokalnych wydawnictw). Było po prostu wspaniale! W Twoim poście odnajduję ten sam nastrój i radość. Pozdrawiam serdecznie, długo-weekendowo :)
Tak, mila holko! Właściwie wolę wolę Sępolno, ale Biskupin też daje radę:)
Cieszyn jest cudowny, postanowiłam sobie tam zamieszkać na emeryturze, w polskiej części ale blisko czeskiej, by się nie wysilać za daleko na obiadki, piwo... pszczoły brzęczą, ja nad kuflem, rozmawiamy po czesku... Górki nie pozwolą mi stracić tak do końca kondycji... Do Wisły rzut beretem... jakaś miła, stara kamienica, piętro, wyfruwająca przez okno firanka, zryte czasem drewno framugi pod farbą olejną... zupełnie poważnie mówię. A poza atrakcjami, które wymieniasz, czeska strona to zagłębie sklepów z nietypowym sprzętem AGD, typu szalone jakieś foremki do ciasta i inne, o których w Polsce nawet się nie śni. Lokalne wydawnictwa są i moją zmorą i przyczyną znikającego konta. Pozdrawiam ciepło!
Podoba mi się twoje postrzeganie świata , a w dodatku często są to bliskie mi obrazki , mamy wiele wspólnego : miejsce zamieszkania , dzieci w młodym wieku i parę innych rzeczy. Trafiłam na twój trop przypadkowo przez Anię z blogu książkowego. Serdecznie pozdrawiam ! Monika . P.S. Kawa brzmi kusząco ! ciapek7@gazeta.pl
I was born in Wrocław, called Berslau before. I grew up surrounded by post-German objects, furniture, architecture, gardens... As a child I wrote "poems" about it. I find this slowly vanishing world very mine and would like to share some impressions about how it feels to live here.
There's a lot of gorgeous blogs and photoblogs about Wrocław. Here I would rather like to tell howI receive it then how it really looks like.
6 komentarzy:
Biskupin! jak ja Ci zazdroszczę takich spacerów:) grill i posiadówa na kocyku na terenach zalewowych to ideał. miłego weekendu
Piątek mieliśmy w pracy wolny (za sobotę). Wybraliśmy się na całodniową wycieczkę do Cieszyna. Urokliwe miasteczko,spacer wyśmienity, sporo (jak na jeden dzień) do zobaczenia. Do tego dwa kirkuty... Nawet obiad i kawę serwują w pięknych, zabytkowych wnętrzach. Nie byłabym sobą, gdybym nie wyjechała z książką :) (zawsze wypatruję lokalnych wydawnictw). Było po prostu wspaniale! W Twoim poście odnajduję ten sam nastrój i radość. Pozdrawiam serdecznie, długo-weekendowo :)
Tak, mila holko! Właściwie wolę wolę Sępolno, ale Biskupin też daje radę:)
Cieszyn jest cudowny, postanowiłam sobie tam zamieszkać na emeryturze, w polskiej części ale blisko czeskiej, by się nie wysilać za daleko na obiadki, piwo... pszczoły brzęczą, ja nad kuflem, rozmawiamy po czesku... Górki nie pozwolą mi stracić tak do końca kondycji... Do Wisły rzut beretem... jakaś miła, stara kamienica, piętro, wyfruwająca przez okno firanka, zryte czasem drewno framugi pod farbą olejną... zupełnie poważnie mówię.
A poza atrakcjami, które wymieniasz, czeska strona to zagłębie sklepów z nietypowym sprzętem AGD, typu szalone jakieś foremki do ciasta i inne, o których w Polsce nawet się nie śni.
Lokalne wydawnictwa są i moją zmorą i przyczyną znikającego konta.
Pozdrawiam ciepło!
bardzo lubię czytać personal breslau , poza tym jestem twoją sąsiadką z Sępolna
Bardzo dziękuję. Jest mi miło, że ktoś ma ochotę czytać coś, co powstaje tak naprawdę z mojej prywatnej i niekoniecznie innym potrzebnej potrzeby.
Fajnie, że sąsiadujemy! Może kawa?:)
Podoba mi się twoje postrzeganie świata , a w dodatku często są to bliskie mi obrazki , mamy wiele wspólnego : miejsce zamieszkania , dzieci w młodym wieku i parę innych rzeczy. Trafiłam na twój trop przypadkowo przez Anię z blogu książkowego. Serdecznie pozdrawiam ! Monika .
P.S. Kawa brzmi kusząco !
ciapek7@gazeta.pl
Prześlij komentarz