środa, 8 lutego 2012
Newsy
Trzeba było zwinąć wystawę z Muzeum Etnograficznego. Dzięki pomocy pań z muzeum trwało to 20 minut - otwarte gabloty, przełożenie śpiewników do walizeczki, owinięcie innych artefaktów w gazetę, zjedzenie części kulinarnej wystawy (było pełno ciasteczek i cukierków:), zabezpieczenie kleju na zdjęciach i złożenie zdjęć...
W domu u rodziców: rozpakowywanie rzeczy z gazet i segregowanie, co komu zwrócić, i ponowne pakowanie... większość była moja i rodziców. No i umyć po kulinariach. Teraz czeka mnie kilka miłych spotkań w związku z oddawaniem tych przedmiotów. Czyli że i warto było:))
Poza tym Odra zamarzła...
Poza tym będę prowadzić takie o zajęcia w pięknej sali z podgrzewaną podłogą ;D
To czerwone, pokazowe i bezpłatne pośrodku to ja:) Może zechcecie mi powierzyć swe dziatki? :>
Poza tym nieletko jest, jak Babcia zapada na ostrą demencję z dnia na dzień i widzi w tobie Rachelkę ("Rachelko, nie wiedziałam, że ci się jednak udało! Nie, niczego nie opowiadaj... ślicznie wyglądasz!") Udało mi się nie rozpłakać, udało mi się nie wejść w rolę Rachelki - proszę o oklaski.
Poza tym firmę trza założyć, podręcznik napisać...
...a w sobotę mili goście...
fajnie, fajnie
póki my żyjemy
Macham Wam serdecznie :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Saro - Rachelka mnie wzruszyła!
Nie daję głowy czy mi się uda, ale ja bym powiodła dziatki do Cię 16-02, będę się starać!
oklaskuję. Odmachuję serdecznie i życzę miłych spotkań.
Sara - Rachelka jest słodka. A wiem co czujesz, bo mój dziadek też tak miał. W trakcie rozmowy nagle się zwracał do najbliższych jak do obcych...
Ale i tak go kochaliśmym jak ty swoją Bube.
Ela
Elu, taka słodko-gorzka... Moja Bube tak naprawdę nie jest klasyczną Bube, a Sara to pseudo, ale przyjaźniła się prawie wyłącznie z innymi obecnymi bube. I bardzo się z tego cieszę:)
Kankanko - zapraszam, stresa mi narobiłaś i poziom teraz winduję:)))
Megimoher - dziękuję; zrobię wszystko, by było jak najfajniej:)
Pozdrawiam ciepło.
na bogato zaczynasz rok
trzymam kciuki
Żałuję, że nie zdążyłam obejrzeć, ale... zawsze miałam zapytać: czy bywasz w okolicach Lasku Osobowickiego? Ponoć kryje w sobie wiele atrakcji. Ponoć, bo wciąż spacerowo okrążamy go i nigdy nie jesteśmy w stanie do nie go wejść. Ciekawe dlaczego? ;)
Prześlij komentarz