piątek, 25 lipca 2008

Psychodelka

To coś było już w różnych miastach, więc może widzieliście. Nazywa się to cudo Luminarium, jest ogromnym nadmuchiwanym namiotem, cały czas właściwie wdmuchiwane jest w niego powietrze i ucieka inną dziurką, żeby była cyrkulacja. Na noc się wydmuchuje całkiem i leży splaskane jak flaczek. W systemie namiotowych tuneli są korytarze oświetlone różnym światłem, do tego jeszcze muzyka, i się chodzi w tych korytarzach dowolnie długo, za jedyne 5 zeta, bez butów. Faktycznie niezła psychodelka; ma się wrażenie bycia w jakimś organizmie robala science fiction, bo te kształty są mocno organiczne. Na zdjęciu widać naszą kochaną opiekunkę idealną i moje tuptające dziecko.

Dostał kompletnego amoku, biegał, wyciągał łapki i krzyczał ze szczęścia.

Poczucie czasu nieco tam siada, miałam wrażenie, że byliśmy 20 min., a naprawdę było to ponad godzinę.


Brak komentarzy: